Szkoła Rolnicza w Dobrocinie w latach 1946-1991


Apolinary Zapisek

 

Zespół Szkół Rolniczych  w Dobrocinie to placówka wielce zasłużona dla wychowania i społecznego awansu kilku tysięcy wiejskich chłopców i dziewcząt. Zasłużona również dla postępu w rolnictwie Warmii i Mazur. Współpracując  z uczelnią WSR- ART w Olsztynie i innymi ośrodkami  naukowymi w kraju, wniosła też jakąś cząstkę  do polskiej nauki rolniczej. Z  tej szkoły wywodzi się też co najmniej czterech profesorów wyższych uczelni rolniczych i ekonomicznych oraz kilkunastu doktorów nauk rolniczych i przyrodniczych.

Inż. Wincenty Chmyzowski

Inż. Wincenty Chmyzowski

To  obecnie najstarsza szkoła rolnicza na Warmii i Mazurach. Jej  równolatką jest, a raczej była, szkoła rolnicza w Lidzbarku  Warmińskim, z którą przez wiele lat współzawodniczyła, jak równa z równą. Lidzbarska szkoła nadal istnieje, ale już od wielu lat przestała kształcić rolników, a pojęcie „rolniczy” w 2008 r usunięto z jej nazwy.

Siedemdziesiąt lat !  Tyle liczy sobie szkoła, nosząca dziś nazwę Zespół Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego  im. Henryka Dąbrowskiego w Dobrocinie. Tyle też lat miał jej organizator, inż. Wincenty Chmyzowski (1876-1952), gdy w 1946 r. ją otwierał.

Archiwalne informacje o nim są niestety bardzo skromne.  Te, do których dzięki  internetowi dotarłem, dobrze świadczą o tym człowieku.  Świadczą też o tym, że był dobrym Polakiem.  Na  podstawie tych  informacji opracowałem jego  skrócony biogram, zamieszczony od kilku miesięcy w internetowej Encyklopedii Warmii i Mazur. Urodził się w 1876 roku na dawnych kresach I Rzeczypospolitej, należących  już  wtedy do guberni mohylewskiej, carskiego imperium.   Uczył się w szkołach rosyjskich.  W latach 1899-1905 studiował na Politechnice Ryskiej, gdzie otrzymał dyplom „uczanego  agronoma pierwago razrada” , czyli mówiąc po naszemu, inżyniera rolnictwa. W trakcie studiów należał do  polskiej studenckiej korporacji „Welecja” bardzo zasłużonej dla naszego kraju. Działało w niej wielu znanych, wybitnych  Polaków o różnej orientacji politycznej.  W II RP był właścicielem ziemskim. W wyniku II wojny światowej stracił nie  tylko majątek ,ale i pierworodnego syna,  który poległ w walce z niemieckim najeźdźcą  już we wrześniu 1939 r.  Rolnictwo znał dogłębnie, bo po studiach całe życie pracował w tej dziedzinie, co zapewne miało istotny wpływ na poziom kształcenia zawodowego techników rolnictwa w niezwykle trudnych powojennych  warunkach. Świadczą  o tym wyniki pierwszego egzaminu maturalnego w Dobrocinie w 1948 r , a także  dalsze losy pierwszych absolwentów.

W procesie nauczania i wychowania w większości dorosłej już młodzieży,  nie mniejszą ważną rolę jak dyrektor, odgrywali nauczyciele. Kim byli ci pierwsi nauczyciele  szkół  rolniczych, o których mówimy dziś, że byli pionierami oświaty rolniczej na Warmii i Mazurach i których obecna Dyrekcja  na wniosek pierwszych absolwentów szkoły uhonorowała w czerwcu 2015 r. pamiątkową tablicą umieszczoną przy wejściu do budynku szkolnego? To byli zwykli ludzie, mający swoje zalety i wady, jednak ich zaangażowanie i poświęcenie w pracy, wynikające zapewne z ich osobowości, ale także z uwarunkowań historycznych tamtego okresu, widziane z dzisiejszej perspektywy, było niezwykłe. Wiem co mówię: w tych latach byłem również uczniem szkół rolniczych.

 

fot2

Odsłonięcie tablicy pamiątkowej ku czci Pionierów Oświaty Rolniczej Warmii i Mazur. Na zdjęciu od lewej dr Gustaw Marek Brzezin (Marszałek Województwa Warmińsko-Mazurskiego), Apolinary Zapisek (były dyrektor ZSR w Lidzbarku Warm.) i Andrzej Dzieliński (obecny dyrektor ZSCKR w Dobrocinie). Fot. Elżbieta Bojarczuk

zdjęcie 2

Seniorzy oświaty rolniczej Warmii i Mazur na uroczystości odsłonięcia tablicy pamiątkowej, poświęconej pionierom oświaty rolniczej. Fot. Elżbieta Bojarczuk

Badająca dzieje szkół rolniczych na Warmii i Mazurach, prof. Daniela Kicowska(1) podaje, że w 1947 r. pra-cowało w Dobrocinie 5 nauczycieli plus 3 dochodzących. Troje z tych osób znałem osobiście. Byli również moimi nauczycielami i wiele im zawdzięczam. Są to: Janina Chmielewska (1918-2009), Tadeusz Chmielewski (1915-1997) i Bartłomiej Rusin (1910-1983). W oparciu o zdobyte w Dobrocinie doświadczenie pedagogiczne i organizacyjne, w latach późniejszych swoją pracą służyli młodzieży innych szkół rolniczych: w Karolewie, Lidzbarku Warmińskim, Reszlu i Gródkach.

 

Janina Chmielewska

Janina Chmielewska

Tadeusz Chmielewski

Tadeusz Chmielewski

Bartłomiej Rusin

Bartłomiej Rusin

Wszyscy troje byli w latach1945-1946 uczestnikami Studium Nauczycielsko-Instruktorskiego, prowadzonego w Wyższej Szkole Gospodarstwa Wiejskiego w Cieszynie. Studium to przygotowało do pracy w pierwszych powojennych szkołach w Polsce wielu nauczycieli. Jej wykładowcami byli m.in. znani nam nauczyciele akademiccy cieszyńscy, późniejsi profesorowie WSR i ART w Olsztynie: Dominik Wanic (był dyrektorem Studium), Zofia i Józef Dobiccy, Tadeusz Młynek, Ignacy Kończykowski, Janina Wengrys.

Kim byli pierwsi uczniowie dobrocińskiej szkoły? Kalendarium zamieszczone na portalu obecnego Zespołu pod datą 15.09.1946 podaje m.in.: „Pierwszych 47 uczniów w wieku 16-40 lat wypełniło sale dobrocińskiego pałacu”. A więc rozpiętość wieku to 24 lata. Podobnie było w tym czasie w innych szkołach. Ich przygotowanie do nauki w szkole średniej było różne i z reguły wymagało wiele nadrobienia. Część z nich już po dwóch latach przystąpiło do matury. Pozostali w latach następnych. Byli świeżymi mieszkańcami Warmii i Mazur, ale także pochodzili z Lubelszczyzny, Mazowsza, Podlasia. Mieli za sobą swoistą „szkołę” – pięć lat wojny i okupacji. Niektórzy również przeszłość bojową w wojennej i powojennej partyzantce. Po konferencjach Wielkiej Trójki w Jałcie i Poczdamie, podziemna, a szczególnie tragiczna bratobójcza walka straciła sens. Wtedy dla wielu byłych partyzantów Ziemie Odzyskane i organizowane na nich szkoły rolnicze stanowiły azyl przed UB-owskimi aresztowaniami. Znani są mi tacy uczniowie w szkole w Dobrocinie, a także w Liceach Rolniczych w Lidzbarku Warmińskim i w Szczytnie. W podobnej sytuacji byli też niektórzy nauczyciele tych szkół jak np. Tadeusz Chmielewski w Dobrocinie, czy Józef Krukowski w Szczytnie.

Wracajmy jednak do dalszych losów szkoły w Dobrocinie. We wrześniu 1948 dyrektor Wincenty Chmyzowski wraz z nielicznym gronem pedagogicznym święcili pierwszy sukces. Pierwszych 13 abiturientów zdaje egzamin dojrzałości na oceny dobre i bardzo dobre i tylko dwie osoby na dostateczne. Zapewne nikt wtedy nie podejrzewał, że z tego nielicznego grona dwaj maturzyści po studiach na warszawskiej Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego będą w przyszłości liczącymi się w kraju naukowcami. Są to: Zygmunt Brogowski (1926) – profesor gleboznawstwa na SGGW i Eugeniusz Mazurkiewicz (1928-2001)- profesor ekonomiki rolnej, w latach 1996 -2001 podsekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa, który do końca życia pamiętał o swojej szkole i znacząco wspomagał jej rozwój. Pamiętał też o swoich nauczycielach z Dobrocina.

prof. dr hab. Eugeniusz Mazurkiewicz prof.dr Zygmunt Brogowski źródło: alma mer.pl

prof. dr hab. Eugeniusz Mazurkiewicz, źródło: alma mer.pl

prof.dr Zygmunt Brogowski, źródło: zskr.dobrocin/absolwenci

prof.dr Zygmunt Brogowski, źródło: zskr.dobrocin/absolwenci

W 1949 r. Wincenty Chmyzowski przestaje być dyrektorem, przestaje też pracować w szkole. Dlaczego od-szedł? Nie wiadomo. Miał już 73 lata. Czas było odpocząć, ale można też domniemywać, że zrobił to nie z własnej woli. Okres stalinowski coraz bardziej się nasilał, a jego społeczne pochodzenie dyskwalifikowało go jako dyrektora w rozwijającym się coraz bardziej systemie. W następnym, 1950 roku przeniesiono do innych szkół wszystkich nauczycieli, którzy z nim pracowali. W szkole rozpoczyna się nowy, bardzo trudny etap, o którym można by powiedzieć, ze jest to okres nieustannych zmian kadrowych.

 

Pięciolatka permanentnych zmian kadrowych
(1949-1954)

W tym czasie na stanowisku dyrektora następują ciągle zmiany. Każdy rok szkolny rozpoczyna inny dy-rektor. W 1951 roku już po pół roku zmieniono zarówno dyrektora szkoły, jak i jego zastępcę. Byli to Wacław i Jadwiga Karpowiczowie, absolwenci SGGW, przeniesieni tu z Karolewa. Znałem ich osobiście. Byli dobrymi i kompetentnymi nauczycielami. Niemal jak „piłkę” przerzucano inną nauczycielkę. To Wanda Grochowska, postać tragiczna. W Powstaniu Warszawskim poległo jej dwoje dzieci, a ona pozostała „sama jak palec”. Od 1949 r. kierowała Technikum Rolniczym w Gródkach. W pracy poświęciła się bez reszty szkole i młodzieży. Być może praca pozwalała jej częściowo tłumić żal po stracie najbliższych. W 1951 r . żegnana płaczem młodzieży, zostaje niespodziewanie przeniesiona do Karolewa na stanowisko dyrektora Technikum Rolniczego w tamtejszym Zespole. Już po roku odwołano ją z tego stanowiska. Po kolejnym roku, w1953 r. nakazano jej objąć stanowisko dyrektora w Dobrocinie, skąd znów po roku musi wrócić na poprzednie stanowisko dyrektora do Karolewa i znów tylko na rok. Pracowała tam potem jako nauczycielka do 1957. Dalsze jej losy nie są znane.

Takie to “harce” kadrowe, bo trudno to inaczej nazwać, uprawiał ówczesny szef oświaty rolniczej w Olsztynie. Pewna stabilizacja nastąpiła w 1954 r, gdy stanowisko dyrektora objął Roman Domagała ( pracował do 1959 r.), a zastępcami zostali Józef Stanisławski i Adam Dziarkowski. Częste zmiany kadrowe dotyczyły nie tylko dyrektorów. Równie często byli zmieniani nauczyciele. W 1951 roku np. przyjęto do Dobrocina 8 nauczycieli, a już po roku musiało odejść 7 z nich. Na kolejne 2 lata pozostał tylko jeden, kolega z mojej maturalnej kasy, Tadeusz Klepacz. Był podoficerem w II Armii Wojska Polskiego. W 1945 roku brał udział w forsowaniu Nysy Łużyckiej, odznaczony wieloma medalami wojennymi. Może dlatego trudniej było się go pozbyć? W 1954 roku z własnej woli przeszedł do Technikum Hodowlanego w Olecku.

Jan Hedrych

Jan Hedrych

Godzi się też odnotować, że w latach 1952-1953 przyjęto czworo pierwszych absolwentów WSR Olsztyn. Jednym z nich był Teodor Dzinkowski, sprawujący potem funkcję dyrektora Wydziału Rolnictwa w Urzędzie Wojewódzkim. Również odszedł już po roku, pozostali zaś po 2 lub 3 latach. W tym zamęcie zdarzały się także korzystne dla szkoły przeniesienia. Na przykład w 1953 r. został przeniesiony z Lidzbarka Warmińskiego Jan Hedrych. To postać historyczna, nauczyciel polskiej szkoły w byłych Prusach Wschodnich od 1928 r. założonej przez Marię Zientarę Malewską. Pozbawiony przez Niemców prawa nauczaniu już w 1932 r , a więc jeszcze przed objęciem władzy w Niemczech przez faszystów; W czasie wojny i więzień obozu koncentracyjnego w Mauthausen. Jego wpływ na życie szkoły musiał być znaczny , skoro po jego śmierci (zmarł w 1958 r.) szkolna drużyna ZHP w Dobrocinie przyjęła jego imię.
To w tych latach zostali również niespodziewanie przeniesieni do Dobrocina Józef Stanisławski i Adam Dziarkowski. Pewnie tylko przypadek sprawił, że zostali na dłużej i szkoła na tym dobrze wyszła.

W latach 1949-1954 ze szkoły wyszło już 187 absolwentów. Pomimo całego rozgardiaszu kadrowego w szkole, są nieźle przygotowani do pracy i dalszej nauki. Oto kilka znanych mi przykładów.

Leonard Jędrzejewski – absolwent 1950, po rocznej pracy studiował w latach 1951-56 na WSR, a potem pracował najpierw w Technikum Rolniczo Łąkarskim w Lidzbarku Warmińskim, a następnie w powstałym w 1957 r. Technikum Rolniczym w Malinowie uczył byłych oficerów po redukcji w wojsku i byłych funkcjona-riuszy UB zwolnionych po zlikwidowanych po 1956 r .Urzędach Bezpieczeństwa. Potem kierował ważnymi instytucjami rolniczymi w województwie (Wojewódzki Zarząd Melioracji Wodnych – jako zastępca dyrektora, Przedsiębiorstwo Przetwórstwa Zbożowego PZZ Olsztyn- dyrektor

Edward Puczel – uczył się najpierw w Gimnazjum Rolniczym w Szczytnie, a maturę zdał w Dobrocinie w 1951 r. To były partyzant jednej z brygad Armii Krajowej na Wileńszczyźnie, gdzie walczył z Niemcami i litewskimi faszystami. W 1955 r. był jednym z pierwszych absolwentów Wydziału Rybackiego na WSR w Olsztynie. Po studiach, aż do emerytury, pracował na stanowiskach kierowniczych w przedsiębiorstwach rybackich w Giżycku. Jerzy Jankowski -absolwent z 1951 r., po studiach, które ukończył w 1955 r na Wydziale Zootechnicznym WSR Olsztyn przez wiele lat był wyróżniającym się nauczycielem produkcji zwierzęcej w Gródkach, a potem w Brodnicy.

Prof. dr Jerzy Bobrzecki

Prof. dr Jerzy Bobrzecki

Jerzy Bobrzecki (1932-1990) absolwent z 1953 r. studiował na Wydziale Zootechnicznym WSR w Olsztynie w latach 1953 -1958, a następnie podjął pracę w wydzielonym z Katedry Ogrodnictwa Zakładzie Pszczelnictwa, którym od 1970 kierował, dochodząc do stanowiska profesora.

 

 

Trzeba też dodać, ze olsztyńska uczelnia WSR ,a potem ART, niemal od początku istnienia znacząco wpływała na pracę szkoły, chociażby przez to, że już w latach 1952-1953 podjęło na niej studia zaoczne 3 nauczycieli tej szkoły. Byli to: Józef Stanisławski, Adam Dziarkowski i Tadeusz Klepacz. Dwaj pierwsi z nich już wkrótce będą w poważnym stopniu decydować o dalszym rozwoju szkoły.

 

Okres stabilizacji i rozwoju
(1955 -1991)

Józef Stanisławski

Józef Stanisławski

To lata rozwoju i coraz lepszej pracy szkoły. Jest ściśle związany ze sprawowaniem początków funkcji zastępcy, a od 1959 r. dyrektora szkoły przez Józefa Stanisławskiego. Syntetyczne ujęcie ponad trzydziestoletniego dorobku na tym stanowisku przedstawiłem w jego skróconym biogramie zamieszczonym w internetowej Encyklopedii Warmii i Mazur. Dorzućmy jednak nieco szczegółów. Pracująca w latach 1956-1964 nauczycielka Irena Glabas tak opisuje pracę dyrektora J. Stanisławskiego: „Potrafił wytworzyć dobry klimat pracy, potrafił zachęcić nas do pracy dodatkowej poza obowiązującymi godzinami, nikt nigdy nie śmiał zapytać ‘za ile’, pracowaliśmy bezpłatnie. Ale wiedzieliśmy, że w trudnej dla nas sytuacji możemy zawsze liczyć na pomoc i zrozumienie. W kierowaniu zespołem ludzi młodych i ambitnych posługiwał się zdrową zasadą zbiorowej aprobaty, chwalenia … „. Dodajmy, że przy uchybieniach rozmawiał wyłącznie z zainteresowanym zachowując całkowitą poufność. Sytuacje drastyczne, zdarzające się przecież w każdym ludzkim zespole, starał się rozwiązywać bezkonfliktowo i zdaje się, że w większości wypadków to mu się udawało. Jednym z jego pierwszych spektakularnych sukcesów było uzyskanie przez szkołę w styczniu 1963 r. najwyższej oceny pracy dydaktyczno-wychowawczej w wyniku kompleksowej wizytacji szkoły. Taką ocenę w tamtych latach uzyskała tylko ta szkoła. Był to ważny argument przy staraniu się o rozbudowę szkoły i taka decyzja została podjęta już w 1965r. W 1966 r. na 20-lecie Oświaty Rolniczej na Warmii i Mazurach Technikum Rolnicze w Dobrocinie i Technikum Rolniczo-Łąkarskie w Lidzbarku Warmińskim zostały uznane za najbardziej zasłużone w województwie szkoły rolnicze i odznaczone Złotymi Odznakami Zasłużonym dla Warmii i Mazur.

prof dr Bolesław Bieniek (źródło: strona internetowa zsckr.net)

prof dr Bolesław Bieniek (źródło: strona internetowa zsckr.net)

Mury dobrocińskiej szkoły w czasie dyrektorowania J. Stanisławskiego opuściło 3119 absol-wentów. Są wśród ich bardzo dobrzy rolnicy i przedsiębiorcy. Jest też profesor zwyczajny UMW w Olsztynie Bolesław Bieniek ( absolwent z 1969 r). Jest parlamentarzysta czterech kadencji Sejmu i Senatu RP dr Stanisław Gorczyca (absolwent z 1981 r.). Są działacze samorządu terytorialnego różnych szczebli, w tym sprawujący obecnie funkcje Marszałka Województwa Warmińsko Mazurskiego dr Gustaw Marek Brzezin (absolwent z 1978 r.). Są też znani nauczycie jak np. dr Jan Wasilewski, założyciel Zespołu Szkół Rolniczych w Ostródzie (absolwent z 1963), czy mgr inż. Anna Bukowska z domu Krużewska (absolwentka z 1966, pracująca aż 45 lat w szkołach rolniczych w Smolajnach. Nie pamięta już ilu uczniów i uczennic uczyła, ale pamięta że była wychowawczynią 10 klas, w których ukończyło naukę na poziomie zasadniczym i średnim 253 jej wychowanków, których nadal pamięta. W byłym Instytucie Oświaty Rolniczej ART w Olsztynie wiele lat pracowała dr Urszula Rogalska z domu Winnik absolwentka z 1969 r. Można by tu wymieniać jeszcze wiele nazwisk, dających świadectwo wspaniałego dorobku tej szkoły.

W praktycznym przygotowaniu do zawodu, zarówno techników jak i absolwentów zasadniczych szkół, duże znaczenie miało gospodarstwo szkolne. Szczęśliwy przypadek sprawił, że gospodar-stwem szkolnym w Dobrocinie przez 24 lata (1969-1993) kierował wybitny fachowiec i zamiłowany rolnik, dr Karol Bojarczuk , absolwent Wydziału Rolniczego WSR Olsztyn z 1968 r,
rozumiejący czym dla szkoły i jej uczniów powinno być gospodarstwo szkolne. Profil organi-zacyjny gospodarstwa (kilka gałęzi produkcji rolniczej oraz wysoki poziom wydajności i wyniki ekonomiczne sprzyjały wypełnianiu tego zadania. Gospodarstwo to, jak chyba żaden inny zakład tego typu w Polsce, współpracowało z ośrodkami nauki rolniczej takimi jak IUNG w Puławach, IHAR w Bydgoszczy, Instytut Zootechniki w Krakowie, Instytut Ziemiaka w Boninie, Centralnym Ośrodkiem Badania Odmian Roślin Uprawnych w Słupii Wielkiej , a także z Ośrodkami Postępu Rolniczego w Bęsi i Starym Polu na Żuławach.

Najsilniejsze więzi łączyły gospodarstwo z kilkoma instytutami i katedrami ART w Olsztynie. Owocem tej współpracy były m.in. 3 doktoraty pracowników szkoły uzyskane na podstawie czteroletnich badań na terenie gospodarstwa szkolnego. Autorami obronionych rozpraw doktorskich byli: wymieniony wyżej Karol Bojarczuk, dyrektor gospodarstwa szkolnego, nauczyciel przedmiotów zawodowych Mikołaj Demczuk i kierownik warsztatów szkolnych Władysław Szczczurko. Promotorami tych prac byli profesorowie: Teofil Mazur z ART Olsztyn i Mariusz Fotyma z JUNG Puławy, zaś recenzentami prof. dr hab. Roman Czuba i prof. dr hab. Zdzisław Ciećko. Reasumując, trzeba stwierdzić, że gospodarstwo to dobrze służyło nie tylko praktycznej nauce młodzieży i upowszechnianiu postępu technicznego i technologicznego w rolnictwie, ale również wzbogacaniu polskiej nauki rolniczej.

Zespół Szkół Rolniczych w Dobrocinie w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych to duży, dobrze zorganizowany i zarządzany kombinat szkolny, prowadzący 4 technika i dwie szkoły zasadnicze, z wysoko kwalifikowaną kadrą, uznany przez Ministerstwo Rolnictwa jaki wzorcowy.

Sytuacja szkoły i jej gospodarstwa zmieniła się znacząco po transformacji ustrojowej. Te przemiany, zarówno pozytywne jak i niestety negatywne, oczekują na obiektywną i wnikliwą ocenę merytoryczną, wolną od wątków politycznych.
Wiele osób pracujących w tej szkole dobrze zapisało się w jej historii, a także w dziejach oświaty rolniczej na Warmii i Mazurach. Niektórzy zasługują również na to, aby pamięć o nich została utrwalona w sposób możliwe trwały. Nie wymieniam tu żadnych nazwisk. Zrobią to być może osoby bliżej niż ja znający tę placówkę. Przypomnę tylko, że dotychczas z nauczycieli naszych szkół uczczono w 1996r. (na mój wniosek) założyciela szkoły rolniczej w Lidzbarku Warmińskim, Józefa Wierzbickiego tablicą pamiątkową i nazwą jednej z ulic w tym mieście, oraz pracującego w Dobrocinie, Karolewie, Lidzbarku Warmińskim i Gródkach Bartłomieja Rusina nazwą ulicy w miejscowości Płośnica w powiecie działdowskim.

 

 

Bibliografia

Alicja Daniela Kicowska, Szkoły Rolnicze na Warmii i Mazurach w latach 1945-1975, Olsztyn 1986
Aniela Daniela Kicowska, Szkoła rolnicza w Polsce w latach 1944-1989, Olsztyn 1998
50 lat szkoły rolniczej w Dobrocinie, Dobrocin 1996

 

Lidzbark Warmiński, w listopadzie 2015 r image
Apolinary Zapisek

 

Reklama