„Śmierć nie jest kresem naszego istnienia.
Żyjemy w naszych dzieciach
I następnych pokoleniach”
Albert Einstein
Z głębokim smutkiem i żalem przyjęliśmy wiadomości o śmierci pani Danuty (1928 – 2019) i Franciszka (1923 – 2019) Hildebrandtów . Oboje spoczęli na bydgoskim cmentarzu przy ulicy Wiślanej, na Fordonie. Byli wieloletnimi, wielce zasłużonymi pracownikami naszej szkoły. Pani Danuta odeszła 4 sierpnia 2019, zaś Pan Franciszek 17 października tego samego roku. Ci niezwykle szlachetni ludzie będą zawsze żyć w naszej pamięci.
Pani Danuta Hildebrandt kierowała sekretariatem naszej szkoły w latach 1973 – 2000. Jej wysokie kompetencje administracyjno-biurowe, skrupulatność i dokładność spowodowały, że ten wymiar funkcjonowania szkoły został podniesiony na najwyższy poziom. Pani Danuta wyróżniała się wysoką osobistą kulturą, co nie jest bez znaczenia w każdym zakładzie pracy, jednak placówce oświatowej pomaga wznieść się na zupełnie inny poziom.
Pan Franciszek Hildebrandt po 14-letniej pracy w Liceum Pedagogicznym (1952 – 1966) pracował w naszej szkole w latach 1966 – 1991. Z wielkim szacunkiem i uznaniem dla jego osobowości wspominają go absolwenci obu tych szkół. Absolwent naszego technikum z roku 1979, pracujący na Uniwersytecie Warmińsko–Mazurskim, prof. dr hab. Andrzej Łachacz, w swoich wspomnieniach opublikowanych w tym portalu w 2016 r. pisał o swoim nauczycielu:
„Szczególne miejsce w mojej pamięci zajmuje profesor Franciszek Hildebrandt, który uczył nas zoologii i języka niemieckiego. Był to dystyngowany, zawsze elegancko ubrany mężczyzna. Pamiętam, jak na pozdrowienia uczniów odpowiadał unosząc kapelusz. Imponował nam wiedzą. Był bardzo wymagający, lecz też sprawiedliwy. Starał się nie tylko nauczać, lecz także wychowywać. Gdy jacyś uczniowie (zwykle ci sami, co zajmowali miejsca z tyłu klasy), tracili koncentrację, zwykł mówić:
„Lecz starców myśli z dźwiękiem w przeszłość się uniosły,
W owe lata szczęśliwe, gdy senat i posły
Po dniu Trzeciego Maja w ratuszowej sali
Zgodzonego z narodem króla fetowali”
Profesor znany był z tego, że cytował stosowne fragmenty „Pana Tadeusza”. Wśród uczniów krążyła opinia, że zna ten utwór na pamięć. Z momentów wychowawczych utkwiła mi w pamięci troska o schludny ubiór, a zwłaszcza krótkie włosy uczniów. Tu tok myślenia Pana Profesora był klarowny: długie i modelowane włosy są właściwe kobietom, u mężczyzn świadczą o zniewieścieniu, zniewieścienie szlachty w XVIII w. było przyczyną rozbiorów Rzeczpospolitej, rozbiory zaś były największym nieszczęściem, jakie spotkało nasz kraj (tu był widoczny wpływ całej naszej literatury romantycznej XIX wieku). Dzielny nasz Profesor walczył z długimi włosami na przekór szalejącej w latach 70. beatlesomanii. Nie uzyskawszy na tym polu sukcesu, mawiał ze stoickim spokojem „nec Hercules contra plures”. Gdy raz jeden z kolegów po wizycie u fryzjerki damskiej przyszedł do szkoły z włosami ufarbowanymi, a w dodatku uformowanymi w loki, był niezmiernie dumny ze swojego wyczynu. My zaś czekaliśmy na reakcję Profesora. Profesor zrazu go nie dostrzegł, gdyż uczeń ów siedział z tyłu klasy (czyżby jakaś prawidłowość!), następnie przetarł okulary i wygłosił przemówienie, którego nie powstydziłby się starożytny retor. Ani razu nie zwrócił się bezpośrednio do ucznia, nie mówił nawet o włosach, ale wiadomym wszystkim było, że uczeń ten przekroczył pewną granicę. Profesor w swej mowie cytował klasyków, zwłaszcza ulubionego Wieszcza, rzucał łacińskie sentencje, z których zapamiętałem – o tempora! o mores! Inne łacińskie powiedzenie często powtarzane przez Pana profesora, także dotyczące owłosienia, to „barba crescit, caput nescit”. W tym przypadku dam polskie tłumaczenie: „broda rośnie, rozumu nie przybywa”. Nie muszę dodawać, że rzeczony uczeń tego samego dnia odwiedził zakład fryzjerski, tym razem męski.
Profesor Hildebrandt często nawiązywał do łaciny i kultury antycznej, chętnie też wyjaśniał znaczenie fachowych słów pochodzących ze starożytnych języków. Odniosłem wrażenie, że jego ulubionym państwem był starożytny Rzym, ale ten republikański, gdyż później za ostatnich cesarzy nastąpiła degeneracja (z powodu wspomnianego zniewieścienia). Natomiast nad wyraz rzadko Profesor nawiązywał do kultury niemieckiej, mimo, że język ten znał, jak to się mówi, perfekt. Dziś określamy to jednym słowem – trauma (w języku grecki trauma znaczy – rana). Oczywiście wówczas nic nie wiedzieliśmy o wojennych losach profesora Hildebrandta, o tym, że jego pochodząca z Pomorza rodzina opowiedziała się za Polską, była prześladowana, a czas wojny spędził na przymusowych robotach w Niemczech (o tym można przeczytać w jego biografii zamieszczonej na naszej stronie internetowej”. Życiorys pana Franciszka jest zamieszczony również w internetowej Encyklopedii Warmii i Mazur w kategorii „Oświata”.
Wypada dodać, że Franciszek Hildebrand był nie tylko wybitnym nauczycielem, ale również działaczem społecznym w środowisku pracowników oświaty, a w momentach przełomowych był również aktywny na forum publicznym. Na przykład przed pamiętnymi wyborami 1989 roku pełnił w Lidzbarku Warmińskim funkcję przewodniczącego Komitetu Obywatelskiego.
Z całego życia i dokonań Pani Danuty i Pana Franciszka może być dumna ich cała rodzina, a zwłaszcza ich córki Panie Maryla i Elżbieta oraz synowie Adam i Marek. W tym miejscu składamy im wyrazy głębokiego i szczerego współczucia.
Współpracownicy:
Jadwiga Bartczak, Jadwiga Bastkowska, Jadwiga Bożyczko, Zbigniew Bożyczko, Małgorzata Chodunaj, Stanisław Gajdamowicz, Stanisław Gliński, Teresę Iwanowicz, Halina Kołodziejczyk, Wiesław Kosel , Alicja Kosiedowska Henryk Kosiedowski, Barbara Kowalska, Andrzej Kowalski, Barbara Kreutzinger Cywinska, Anna Lipnicka, Halina Minksztyn, Witold Minksztym, Mirosława Misiun, Ryszard Misiun, Janina Muzyczuk- Tchorzewska, Marianna Pastuszka, Elżbieta Purzycka, Maria Soroko, Małgorzata Suchta , Alina Suwińska, Jacek Suwinski Zdzisława Szlachetka, Apolinary Zapisek, Eugenia Zapisek, Janina Zienkiewicz, Stanisław Znaleziony.
Lidzbark Warmiński, 21.10. 2019 r.