Alicja Kosiedowska (z domu Gąsowska) – nauczycielka naszej szkoły w latach 1973-2000.
Przesłane mi niedawno widoczki z Lidzbarka i okolic potrąciły bardzo czułą strunę mojej duszy. Pamiętam te obrazy mimo że już 8 lat minęło od naszego wyjazdu. Odnoszę wrażenie, że część mojej duszy nadal tam pozostaje i błąka się, a to oglądając meandry Łyny z widokiem na Zydląg, a to jar Symsarny, a to nasłuchuje terkotu derkacza niosącego się z pobliskich łąk, a to jedzie rowerem przez Koniewo do Wielochowa, by obejrzeć zachód słońca nad jeziorem, a to… Czasem błądzi także uliczkami miasta, odwiedza znajome domy, ludzi….. . Na dowód tego przesyłam wiersz, który jakiś czas temu napisałam.
Wielochowo o słońca zachodzie
Moje niebo śni mi się czasem,
Wody błękit rozlany pod lasem-
W kształcie dzbana ogromne jezioro,
Przyczajonych wędkarzy kilkoro,
Szuwary, trzciny, tataraki,
A w nich zębate szczupaki.
Widać krowy, owce i psa,
A w pobliżu oczywiście ja
Stoję, patrząc przed siebie,
Jak się zorza dopala na niebie…
Magią snu wszystko otulone,
Czarowne, wymarzone, wyśnione…
Idealne piękno – wszystko ”naj” –
Moje niebo prywatne,
Mój prywatny raj…
Świecie n/Wisła, 26 sierpnia 2014
Fenomen pamięci
Pamięć, wysypisko przeszłości,
Albo raczej przepastne archiwum
Ze spiętrzonym bezładnie życiem,
Bezterminowo odłożonym ad acta…
Tam – WSZYSTKO –
Co było i będzie,
Co chciałbyś zachować
I pogrzebać w niepamięci,
Czeka na czas dogodny,
By zaistnieć ponownie
W istnieniu przedawnionym
O posmaku nieaktualności…
Niezbędna w teatrze życia
Niczym błyskotliwy sufler
Gotowy do usług w potrzebie.
Najmniejsza zwłoka równa się poważnemu uchybieniu…
Choć wierna w przechowywaniu,
Bywa kapryśna w odtwarzaniu,
A złośliwa i natrętna,
Gdy zapomnienie pożądane bardziej niż pamiętanie…
To niezgłębiona skarbnica wspomnień,
Boski pokarm duszy,
Podpora wątłego sumienia,
Nieoceniony podarunek Mnemozyny
Niepogodzonej z przemijaniem Matki Muz.
A jednak, mimo wszystko,
To, co zapisane,
Istnieje jakby bardziej…
Bardziej… i na serio.
Alicja Kosiedowska
Od redakcji: To już drugie drukowane na naszej stronie wzruszające wspomnienie pani Ali Kosiedowskiej i załączone do niego dwa utwory poetyckie, na publikacje których, zapewne z powodu wrodzonej skromności, długo nie wyrażała zgody Autorka. Być może skłonił ją w końcu z nieba najbardziej znany Lidzbarczanin, Książe Poetów polskich, który, jak wiadomo, pisał w naszym mieście nie tylko satyry i bajki. Mamy nadzieje, że pojawią się następne. utwory pani Ali. Przy okazji namawiamy naszych Czytelników, których „dotknęły” Kaliope, Erato, albo Euterpe, aby przysyłali do publikacji wytwory swoich myśli. Na pewno ucieszą tym wymienione powyżej Muzy, a także koleżanki i kolegów.